Zadajesz sobie pytanie jak przestać przeklinać? Jeżeli tak to świetnie! Zapewne dziwisz się, dlaczego. Powód jest prosty, masz świadomość, że przeklinanie jest złe i nie wnosi nic do dyskusji, a co ważniejsze potrafisz zidentyfikować ten problem u siebie i przyznać się, że za dużo przeklinasz. Zanim przejdziemy do sposobów na oduczenie się przeklinania, postaramy się odpowiedzieć, dlaczego nie należy przeklinać i o czym świadczy przeklinanie.
Dlaczego powinniśmy przestać przeklinać?
Pytanie może się wydawać błahe z jednoznaczną odpowiedzią: bo to nieładnie. Jednak samo przeklinanie w pewnych określonych sytuacjach nie musi być czymś złym. Wulgaryzmy dominują w potocznej mowie, są jedną z pierwszych zakazanych rzeczy jakie uczy się dziecko.
Nie chcę wyjść na stetryczałego dziadka, ale widząc na ulicy dziecko w wieku 10-12 lat przeklinające z częstotliwością AK-47 zastanawiam się czy to specyfika wrocławskiego śródmieścia czy jednak trend wszechpolski, bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja.
Sam jako dziecko przeklinałem, ale dopiero gdzieś od 3 klasy gimnazjum, kiedy to myślałem, że jestem dorosły i skoro inni nie hamują się to ja również mogę. Dzisiaj w kontaktach z nieznajomymi praktycznie nie zdarza mi się przeklinać, zasób słów pozwala mi nacechować wypowiedzi w taki sposób, aby przekleństwa ni były potrzebne.
Problem zaczyna pojawiać się w relacjach ze znajomymi i w domu, tam przekleństwa zdarzają się znacznie częściej, bo wiem, że mogę sobie na nie pozwolić choć nie powinienem. Na szczęście robię to na tyle rzadko, że czystość języka jest zachowana, ale wolałbym unikać przecinka pod postacią ku***, ale nie zawsze daje radę.
Co w tym złego, przecież to tylko słowa. Otóż nie, są to słowa wmyślone przez ludzi do obrażania innych ludzi w innym wypadku nie brane byłby za coś niewłaściwego. Każda osoba z pewną dawka kultury osobistej wypowiadając przekleństwo powinna czuć, że nie tak powinna wyglądać jej wypowiedź.
Przekleństwa są używane często w barowych pogróżkach albo stosuje się je jako podkreślenie niezadowolenia z danej sytuacji. Tylko czy nie groźniej brzmi osoba mówiąca tonem pozbawionym emocji, pewna siebie niż ktoś kto składa zdania ze spójników i wulgaryzmów?
Przeklinanie im częściej używane tym bardziej neutralne się staje. Raz użyty wulgaryzm u osoby, która nigdy nie przeklinała w twojej obecności nadaje wypowiedzi stokroć mocniejszego brzmienia.
Dlaczego przeklinamy?
Powodów, dlaczego przeklinamy jest kilka, można ich upatrywać w biologii i psychologii jednocześnie nie zapominając o aspektach językowych.
Załóżmy, że nie przeklinasz i czytasz ten wpis z czystej ciekawości, a najmocniejszym słowem jakiego używasz jest „cholera” albo „kurka wodna” to i tak w pewien sposób wskazuje, że masz ciągoty do podkreślania wypowiedzi.
Czyli mamy pierwszy czynnik jakim są emocje. Będąc dzieckiem zdarzało ci się usłyszeć „brzydkie słowo” albo „zakazane słowo” z ust rodziców i im zwrócić na to uwagę. O prawdziwej mocy słów przekonałeś się w momencie użycia ich pierwszy raz wśród rówieśników. Neurobiologia wskazuje, że przekleństwa są częściom nas samych, ale nie da się ukryć, że da się nad nimi zapanować.
Przekleństwa są dla wielu zamkniętych osób sposobem na wyrażanie emocji. Ciężko sobie wyobrazić, aby każdy mężczyzna opisywał dokładnie swoje emocje. Często jest dużo łatwiej użyć wulgaryzmów, np. wsiadając do nowej tesli i wciskając pedał gazu będzie można usłyszeć „o ku***, ale zap*******” zamiast „ależ ten samochód ma niesamowite przyśpieszenie”.
Warto jednak podkreślić, że przekleństwa nie są domeną mężczyzn, wiele kobiet potrafi „zawstydzić” mężczyzn pod tym względem.
Przekleństwa towarzyszą nam w momentach pobudzenia, gdy tętno skacze np. podczas sytuacji drogowych albo gdy uderzymy małym palcem u stopy o kant łóżka. Dzięki wypowiedzeniu magicznych fraz łatwiej jest nam znieść ból.
W sieci można spotkać się ze stwierdzeniami, że przeklinanie nie jest niczym złym, z tą tezą raczej się nie zgadzam. Powyższe przykłady ukazujące, dlaczego przeklinamy nie uzasadniają stosowania niewłaściwego języka, zwłaszcza przez młode osoby, które jeszcze dobrze nie nauczyły się mówić po Polsku.
O czym świadczy przeklinanie?
Powoli przechodzimy do sedna tematu, czyli tego jak oduczyć się przeklinania, ale zanim to nastąpi porozmawiajmy jeszcze chwilę na temat tego o czym świadczy przeklinanie.
Ponownie musimy rozważyć kilka sytuacji, każdy z nas jest inny i nie ma wątpliwości, że przekleństwo u jednej osoby będzie miało inne zastosowanie jak u drugiej.
Przykładowy Sebastian strażnik prawilności twojego osiedla, dbający o to, aby nikt inny nie pisał na murach tekstów obrażających policję używa przekleństw bez żadnego celu, chyba że akurat chce cię zastraszyć przed zabraniem smartfona. Nie należy się dopatrywać w patologii jakiegoś głębszego sensu.
Środowisko w jakim się wychowujemy ma kolosalne znaczenie dla tego jakimi osobami będziemy w dorosłym życiu. Jeżeli w Twoim domu dbało się o kulturę słowa, będziesz w stanie zidentyfikować, że masz problem i należy z nim walczyć.
Przeklinanie może być również metodą na wyrażenie emocji u osób, które raczej mają z tym problem. Wiadomą rzeczą jest, że skryty mężczyzna dobrze wychowany nie będzie używał słów wulgarnych wobec kobiety albo w towarzystwie, w którym nie powinien ich używać.
Wulgaryzmy nie muszą być od razu poświadczeniem braku wychowania, mogą być również informacją o niewielkim zasobie słownictwa.
Język polski jest piękny i posiada wiele synonimów pozwalających budować barwne i emocjonalne wypowiedzi z zachowaniem czystości mowy. Epitety są pójściem na łatwiznę, obraniem najkrótszej drogi do wyrażenia myśli. Przytoczony przykład z samochodem Tesli i pierwszą jazdą jest momentem, w którym bluzgi nie powinny zostać odebrane negatywnie.
Problem pojawia się w momencie braku umiejętności złożenia zdania bez użycia wyrażeń obraźliwych. Nieprzyzwoite wyrazy jak najbardziej znane z nich na literkę K potrafią wyrażać tysiąc słów niemal jak w reklamie Merci.
Jak przestać przeklinać?
Dochodzimy do momentu kulminacyjnego w którym postaramy się odpowiedzieć na pytanie z początku artykułu. Mam kilka porad na pordzennie sobie z przeklinaniem, ale uporządkujmy sprawy.
Na początku musisz zdać sobie sprawę, że masz problem z wulgaryzmami. Skoro czytasz ten artykuł, mogę założyć, że ten punkt masz za sobą. Zrozumienie, że ma się problem jest najważniejszym punktem w każdej drodze ku zmianom na lepsze. Ty już masz ten krok za sobą teraz będzie tylko z górki.
Przydałoby się określić jaki cel chcesz osiągnąć, zarówno na samym końcu jak i po drodze. Jeżeli chcesz dotrzeć do końca i zwalczyć wulgaryzmy w swoim słownictwie musisz ustalić pomniejsze cele.
Jeżeli przeklinasz w każdym zdaniu droga będzie dłuższa niż w przypadku, gdy przeklinasz w określonych sytuacjach. Dlatego istotne jest określenie punktów zmiany, które pozwolą ci poczuć progres.
Idąc dalej proponujemy zacząć… pisać, w ten sposób zobaczysz czy twoim problemem jest ubogie słownictwo czy inne aspekty np. środowiskowe. Będąc w stanie stworzyć tekst na 10 tysięcy znaków niezawierających przekleństw, spójny i z jasno przedstawianymi myślami możemy uznać, że przyjaźń ze słownikiem nie będzie konieczna.
Możliwe, że pomimo posiadania bogatego słownictwa, które jesteś w stanie wykazać na papierze nie będziesz w stanie przełożyć go na rozmowę. Konstruowanie myśli może być u ciebie procesem nieco dłuższym, wymagającym zastanowienia co wpłynie na jakość rozmowy.
Wtedy pozostaje nie podawać się, choć bardzo chciałbyś użyć słów wulgarnych by pokazać jak coś ci się podoba albo nie podoba daj sobie chwilę na wymyślenie pełnego zdania.
Twoja zmiana może być utrudniona, gdy przebywasz wśród ludzi stale stosujących obelżywe słownictwo. Mogą się nawet śmiać z twojej próby, ważne abyś ich nie słuchał, najłatwiej byłoby doradzić zmianę towarzystwa, ale rzadko kiedy będzie to możliwe od ręki.
W takim wypadku polecam porozmawiać z nowymi ludźmi, próbuj prowadzić dialog z osobami z którymi wcześniej rzadko rozmawiałeś, dzięki temu poznasz inne sposoby wypowiedzi i usprawnisz proces wypowiedzi.
Jedną z polecanych metod jest zastępowanie bluzgów słowami o neutralnym znaczeniu jak „motyla noga”. Osobiście nie polecam tej metody, choć z założenia dobra, bo łagodzi język to nie niweluje problemu, tylko go utrwala. Zamiast pojąć zasady poprawnego wysławiania zastąpisz jedne przecinki innymi.
Zaangażuj w proces zmian twoich bliskich, niech zaczną zwracać ci uwagę za każdym razem, gdy będziesz się wyrażać niecenzuralnie. Bat nad głową pozwala znacząco przyśpieszyć proces zmian, gdy zacznie cię denerwować i odpuścisz to będzie znaczyć, że i tak prędzej czy później być odpuścił.
Spotkałem się również z metodą karania za brzydkie słowa pod postacią wpłacania 2 złotych do słoika za każde przekleństwo. Znów metoda pierwotnie posiada dobre założenia, zwłaszcza w przypadku dzieci, które dostają kieszonkowe, gdy zobaczą, ile im pieniędzy ubywa mogą się zreflektować, albo co gorsza zobojętnieć i przeklinać dalej.
Dlatego zawsze byłem zwolennikiem nagród bez kar. Dzień bez przekleństwa? Daj sobie małą nagrodę, nagradzaj się do momentu aż stanie się to nudne. Chęć dostania nagrody zawsze będzie większym motywatorem od kary, choć są różne typy ludzi i słowo „zawsze” może tu być nadużyciem.
Mi bardzo pomogły rozmowy z klientami, z którymi nigdy nie przeklinałem, nawet jeżeli oni to robili. Myślę, że takie podejście potrafi zbudować mocniejsze relacje i sprawić, że postrzeganie mojej osoby będzie na wyższym poziomie.
Jak przestać przeklinać? Jak najszybciej ? Zmiany mogą być widoczne już po tygodniu, a wykluczenie niecenzuralnych słów z twojego języka to kwestia miesiąca. To naprawdę nie jest trudne, wystarczy trochę samozaparcia i dasz radę.
Gdy tylko zaczniesz mówić słowo na K, ugryź się w język, zastanów chwilę i zmień wypowiedź na taką w której nie będzie ono potrzebne.
Podsumowanie
Na to jak nas widzą ma wpływ wiele czynników, od sposobu zachowania, przez ubiór po słownictwo. Oceniamy się nawzajem na ulicy, w sklepie i podczas rozmowy, przekleństwa nie pomagają w podniesieniu oceny na nasz temat.
Przestać przeklinać nie można z dnia na dzień, ale warto próbować, zwłaszcza że wysiłek jest dużo mniejszy niż w wypadku uzależnień. Zmiana nastawienia, nawyków i środowiska, w którym się obracamy pozwala zdziałać cuda.
Nie próbuj wyeliminować wulgaryzmów ze swojego życia w sposób całkowity, choć możesz to zrobić jest to trudniejsze niż danie sobie marginesu błędu. Czasem po prostu wypowiedzenie określonych słów pozwala dać upust emocją, podkreślić chwilę albo ulżyć w bólu, na końcu jesteśmy tylko ludźmi, a czasem przekląć jest rzeczą ludzką.
Dodaj komentarz