Chińskie wózki widłowe – jak zdobywają rynek Europy Środkowo-Wschodniej?
Jeszcze dekadę temu większość magazynów w Polsce, Czechach czy na Węgrzech stawiała na sprzęt niemiecki lub japoński. Dziś, coraz częściej są one zastępowane przez chińskie wózki widłowe, których zakup okazuje się być bardziej opłacalny i nie chodzi już wyłącznie o niższą cenę zakupu. Chińscy producenci zaskakują coraz lepszą technologią, rozwijają usługi serwisowe i szybko dostosowują ofertę do potrzeb klientów z Europy Środkowo-Wschodniej. Azjatyckie marki obecnie skupiają się na rozwijaniu segmentu wózków elektrycznych, który dynamicznie rośnie.
Dlaczego europejskie firmy coraz częściej wybierają chińskie wózki widłowe?
Pierwszym aspektem, który przyciągnął uwagę firm z naszej części Europy, była cena. Chińskie wózki widłowe są z reguły o 15–25 proc. tańsze od modeli zachodnich o porównywalnym udźwigu. Cena to jednak nie wszystko. Chińscy producenci zainwestowali także w technologię i prezentują dziś wózki z fabrycznie montowanymi akumulatorami litowo-żelazowo-fosforanowymi, systemami telematycznymi w chmurze i pełną diagnostyką z poziomu aplikacji. Ten szybki postęp technologiczny przekłada się na rosnące przychody azjatyckich firm.
Do tego wszystkiego należy dodać rozwijanie zaplecza serwisowego. Przykładowo, w Polsce działa dziś kilkuset autoryzowanych techników Hangcha. Podobnie wygląda to w Czechach, Rumunii czy na Słowacji. Lokalni partnerzy mają dostęp do magazynów części zamiennych oraz mobilnych warsztatów. Dzięki temu czas przestoju wózka w serwisie zostaje skrócony do minimum. Firmy mogą również bez obaw zwiększać flotę. Chińscy producenci inwestują też w szkolenia. Standardem są już kursy dla operatorów prowadzone w lokalnych językach oraz specjalne aplikacje, które krok po kroku pokazują, w jaki sposób należy dbać o wózek. Wszystko to przekłada się na niższe koszty utrzymania maszyn.
Chińskie wózki widłowe odpowiadają na potrzeby związane z zieloną logistyką
Ekspansję chińskich producentów napędza również rosnący nacisk na redukcję emisji CO2 w łańcuchach dostaw. Komisja Europejska stale podnosi poprzeczkę, w związku z czym firmy zajmujące się logistyką, coraz częściej wymieniają flotę na modele wyposażone w napęd elektryczny.
Chińskie firmy wykorzystują także swoją przewagę w technologiach akumulatorowych, co jest efektem ogromnych programów inwestycyjnych. Poza tym producenci oferują kompleksowe rozwiązania począwszy od samego wózka, przez stację ładowania, aż po oprogramowanie do zarządzania energią. Dzięki temu nawet małe i średnie magazyny mogą przejść na napęd bezemisyjny bez konieczności angażowania wielu dostawców.
Z punktu widzenia operatorów z Europy Środkowo-Wschodniej ważna jest również dostępność różnych konfiguracji. Azjatyckie fabryki są w stanie w ciągu kilku miesięcy wypuścić krótką serię chińskich wózków widłowych dostosowanych do niestandardowych korytarzy magazynowych lub pracy w chłodniach. Dzięki temu użytkownicy otrzymują dobrej jakości maszyny, które nie ustępują zachodnim odpowiednikom.
Artykuł sponsorowany

